Zaczynamy od czegoś, co uwielbia chyba każdy - zupa pomidorowa czyli wspomnienie myślę, że nie tylko mojego dzieciństwa. Nieważne ile się ma lat, zupa ta zawsze każdemu smakuje. Druga jej niewątpliwa zaleta to prostota przygotowania. Oczywiście można, jeśli ktoś bardzo chce, proces ten skomplikować, nam jednakże o prostotę właśnie chodzi. A więc do dzieła!
Niezbędne składniki:
- kostka rosołowa (rosół drobiowy)
- marchewka - 2 szt.
- pietruszka - 1 szt.
- seler - kawałek
- cebula
- 2-3 łyżki vegety/delecty/kucharka itp.
- koncentrat pomidorowy - 2 łyżeczki
- śmietana - 5 łyżek
- sól, pieprz
- opcjonalnie: 2 łyżeczki mąki
Przygotuj garnek, do którego zmieści się około 2,5 litra wody.
Dla zupełnych nowicjuszy: typowa szklanka mieści przeciętnie 250 ml, kubek 300 ml. Jest też prostszy sposób ;-). Polecam zakup specjalnego naczynia z miarkami narysowanymi na ściankach. Do kupienia w każdym supermarkecie.
Wlewamy wodę do garnka i zagotowujemy.
(A gotująca się woda wygląda tak ;-) :
W międzyczasie obieramy warzywa.
Wrzucamy wszystko (warzywa łącznie z kostką rosołową) do garnka.
Dodajemy przyprawy
Wywar gotujemy około 30-40 minut, a po tym czasie zaczynamy przyprawiać. Dosypujemy vegetę, sól, pieprz.
Kilka uwag praktycznych:
- po wsypaniu vegety ZAWSZE odczekajcie minimum 5 min zanim skosztujecie. Musicie dać czas na rozpuszczenie się przyprawy. Zapewniam, że nie jedna kucharka przesoliła w ten sposób zupę. A co wtedy? No cóż... bierzecie większy gar i dolewacie wody... :-).
- nigdy nie wsypujcie pieprzu bezpośrednio do potrawy. Jeśli nie macie go w młynku lub pojemniku z dziurkami najlepiej wysypać go najpierw na dłoń. W ten sposób macie pełną kontrolę nad ilością, która znajdzie się w garnku. Tu już ratunku za bardzo nie widzę, no może poza butelką wody mineralnej po zjedzeniu zupy :-).
Czas na finał, czyli hartujemy śmietanę.
Bierzemy małą miskę, przelewamy z garnka trochę gorącego wywaru i dodajemy do środka koncentrat pomidorowy oraz śmietanę. Wszystko mieszamy dokładnie. Najlepsza do tego celu jest tzw. rózga, ale zwykła łyżka też jest jak najbardziej ok.
Jeśli nie ma już grudek śmietany i koncentratu to powoli wlewamy wszystko do naszego wywaru i mieszamy. Musicie jeszcze poczekać, aż wszystko się zagotuje, skosztować, ewentualnie doprawić wg własnego gustu solą, vegetą itp. Można też dodać koncentratu już bezpośrednio do garnka, jeśli lubicie bardzo kwaśną zupę.
I znów kilka dobrych rad:
- jeśli przesadziliście z koncentratem, to trzeba dodać trochę cukru (ok. pół łyżeczki na początek), powinien on złagodzić smak zupy,
- zamiast koncentratu można dodać przecieru pomidorowego, zupa jest o wiele smaczniejsza, tylko trzeba go dodać nieco więcej - poeksperymentujcie (ja nie dodaję, ze względu na dzieci - kontrolerów jakości - w zupie nie może pływać nic poza marchewką, a przecier czasem zawiera małe kawałeczki pomidorów),
- śmietana - szukajcie 18% do zupy i koniecznie nie homogenizowanej. Jeśli jednak takiej nie znajdziecie to wówczas przyda nam się mąka. Dodajemy ją do miski z wywarem, koncentratem i śmietaną NA KOŃCU (jeśli dodacie mąkę bezpośrednio do wrzątku będziecie mieli lane kluski :-). Po dokładnym wymieszaniu wlewamy wszystko do zupy i dokładnie mieszamy. Mąka spowoduje, że śmietana nam się w zupie nie zważy (czyli nie będą pływały takie małe, białe farfocle), albo zważy się, ale mniej.
Na koniec wyjmujemy z garnka marchewkę (ostrożnie, bo gorąca!), kroimy w dowolny sposób, np. tak:
i wrzucamy wszystko z powrotem do garnka.
I jeszcze ostatnia uwaga, (zamieszczona poniekąd na prośbę mojego męża):
MAKARON
Przepis gotowania zawsze znajdziecie na opakowaniu, pamiętajcie tylko o dwóch rzeczach: lepiej wlać za dużo wody do garnka na makaron niż za mało i druga rzecz: instrukcja zawsze podaje uśredniony czas gotowania, dlatego najlepiej parę minut przed końcem skosztować. No i oczywiście mieszamy, mieszamy bo inaczej większość makaronu znajdzie się na dnie garnka zespolona z nim na amen, zamiast w zupie :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz